Ogólnie żyje na niedoczasie, aczkolwiek sznurki tak błagalnie leżały i na mnie patrzyły że nie szło się nie zlitować.
Zrobiłam jest ich ciut ponad 10 sztuczek.
I jedno wiem na pewno. Za raz za chwileczkę muszę się szykować na dokupienie koraliczków do wykończeń. Z dwóch wiaderek koralików na placu boju zostało tylko jedno.
Kuszą mnie też ćwieki i chyba zaryzykuje choć nie wiem czy taki nowy look będzie się komuś podobał :)

Moje dziecię po wakacjach pomalutku wkracza w świat barbie.
A ja równie pomału rozkręcam się w tej materii. Do łask po dłuższej przerwie wróciło szydełko.
Na razie tylko czapeczki i to tylko 2 ale się rozkręcam :)
Bez schematu robione z głowy na głowę barbie :D